Solidarność Walcząca, najbardziej radykalna frakcja polskiej opozycji z lat 80-tych, pozostaje zdecydowanie w cieniu bardziej ugodowych stronnictw. Duża część społeczeństwa miała i ma obecnie nikłe pojęcie na temat działań organizacji utworzonej przez Kornela Morawieckiego. Sytuację tą zmieni być może najnowsza książka Igora Janke "Twierdza. Solidarność Walcząca. Podziemna armia".Na początek zaznaczyć trzeba, że autor chce spopularyzować dzieje Solidarności Walczącej i co ważniejsze - oddać hołd jej członkom. Nie kryje dla nich podziwu, a napisana przez niego książka wydaje się być podziękowaniem za ciężką i niebezpieczną pracę w "podziemiu", za którą wielu nie otrzymało należnej im rekompensaty.Jest to więc w dużej mierze opowieść o Solidarności Walczącej poprzez losy tworzących ją ludzi. Igor Janke pisze o różnych wydarzeniach z perspektywy osób różniących się wiekiem, płcią, wykształceniem, zajmujących stanowiska na różnych szczeblach organizacji. Ktoś kto szukałby w tej pozycji dokładnej historii tego podziemnego ruchu, czy opisu jego struktury, będzie na pewno zawiedziony. Nie taki był jednak zamysł autora.Książka nie jest poprowadzona w sposób chronologiczny, poszczególne rozdziały poświęcone są osobnym bohaterom, zdarzeniom, czy danej sferze podziemnej działalności - jak na przykład drukowaniu ulotek i gazet, które było w Solidarności Walczącej głównym, mozolnym zajęciem codziennym. Ma to swoje plusy i minusy. Czytelnicy nie znający dobrze tematu mogą być, zwłaszcza na początku lektury, nieco zdezorientowani. Natomiast konstrukcja taka pozwala zdecydowanie lepiej wczuć się w losy opisywanych opozycjonistów.Autor dysponuje bowiem barwnym językiem i bez wątpienia potrafi trzymać w napięciu. Niewątpliwie przywraca w swojej książce szarą i niepewną atmosferę polskich lat 80-tych. Potrafi również dobrze opisywać charakter poszczególnych sytuacji - od nudnej, jednostajnej pracy w nielegalnych drukarniach, przez dramatyczne sceny brutalnych przesłuchiwań, po epizody humorystyczne, których także nie brakuje.Igor Janke podkreśla fakt wzorowania się Solidarności Walczącej na Armii Krajowej i innych organizacjach prowadzących walkę zbrojną. Pisze o młodych działaczach wychowanych na sienkiewiczowskiej "Trylogii" i opowieściach o Powstaniu Warszawskim. Wspomina wielokrotnie o pewnej niechęci jaką wobec Solidarności Walczącej wykazywały niekiedy frakcje nastawione bardziej ugodowo do władzy. Mówi także o krytycznym stosunku Kornela Morawieckiego i jego współpracowników do obrad Okrągłego Stołu. Akcja książki kończy się jednak na roku 1989 i nie brnie w meandry współczesnej polskiej polityki. Wydaje się to wyjątkowo dobrym posunięciem autora, który wolał skupić się tylko i wyłącznie na aspektach historycznych i na obiektywnym opisie działalności podziemia.Podsumowując, "Twierdzę." warto na pewno polecić wszystkim zainteresowanym historią polskich ruchów opozycyjnych, czy w ogóle czasami PRL-u. Pozycja ta zaciekawić powinna tych, którzy okresem tym zajmują się zawodowo, jak i zupełnych początkujących. Ze względu na dużą ilość ciekawych osobistych wspomnień, książkę zdecydowanie polecić można tym, którzy chcieliby poznać działalność Solidarności Walczącej "od wewnątrz", tak jak widzieli ją w latach 80-tych bezimienni niekiedy bohaterowie.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Hołownia i Prokop są przyjaciółmi, ale żyją na dwóch różnych planetach. Tym razem postanowili nieco na nich posprzątać, posegregować odkurzone graty i podzielić się ze światem tym, co odkryli. W 76 pudełkach zamykają więc wszystko, co ich bawi, przeraża, zachwyca i wkurza. Kilogramy anegdot, tony bardzo osobistych wspomnień, dziesiątki ciekawostek. Hołownia, przeglądając pudła Prokopa, łapał się za głowę z przerażenia. Prokop nie mógł uwierzyć, że Hołownia naprawdę lubi to, do czego się tu przyznaje, że lubi. Tylko tutaj można znaleźć fragmenty nigdy niewydanej powieści Hołowni czy kultową dyskografię, bez której Prokop nie byłby Prokopem. Jeden z autorów ujawnia, na co wydał pierwsze ukradzione pieniądze, drugi zdradza, co lubi robić po godzinie 22. Oprócz tego autorzy książki rozstrzygają wiele innych frapujących kwestii, na przykład: • Jak zostać gwiazdą salonów oraz ekspertem od wszystkiego? • Czy artyści mogą podpalić albo zbawić świat? • Jak brzmi cała prawda na temat telewizji? • Różaniec czy smartfon? • Jak skutecznie modlić się o cud? • Bogowie popkultury czy święci Kościoła? • Wiedzieć czy wierzyć?
UWAGI:
Bibliogr. s. 498-503.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Hołownia i Prokop są przyjaciółmi, ale żyją na dwóch różnych planetach. Tym razem postanowili nieco na nich posprzątać, posegregować odkurzone graty i podzielić się ze światem tym, co odkryli.W 76 pudełkach zamykają więc wszystko, co ich bawi, przeraża, zachwyca i wkurza. Kilogramy anegdot, tony bardzo osobistych wspomnień, dziesiątki ciekawostek. Hołownia, przeglądając pudła Prokopa, łapał się za głowę z przerażenia. Prokop nie mógł uwierzyć, że Hołownia naprawdę lubi to, do czego się tu przyznaje, że lubi.Tylko tutaj można znaleźć fragmenty nigdy niewydanej powieści Hołowni czy kultową dyskografię, bez której Prokop nie byłby Prokopem. Jeden z autorów ujawnia, na co wydał pierwsze ukradzione pieniądze, drugi zdradza, co lubi robić po godzinie 22. Oprócz tego autorzy książki rozstrzygają wiele innych frapujących kwestii, na przykład:• Jak zostać gwiazdą salonów oraz ekspertem od wszystkiego?• Czy artyści mogą podpalić albo zbawić świat?• Jak brzmi cała prawda na temat telewizji?• Różaniec czy smartfon?• Jak skutecznie modlić się o cud?• Bogowie popkultury czy święci Kościoła?• Wiedzieć czy wierzyć?
UWAGI:
Bibliogr. s. 498-503.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
O postaci, osobowości i losach Mikołaja II oraz jego rodziny, o żyjących jeszcze dzisiaj członkach rosyjskiego Domu Cesarskiego, a także o różnych pretendentach do sukcesji po nim pisze się ostatnio bardzo dużo. Zapanowała, wcześniej na Zachodzie, potem, z pewnym opóźnieniem, w samej Rosji, a obecnie jak się wydaje także w naszym kraju, swoista moda na tę tematykę. Nikt jednak z piszących o tych sprawach nie podjął do tej pory szczegółowiejlosu utraconej "fortuny" Romanowów, nie starał się odpowiedzieć na pytanie, co się stało, w czyje przeszły ręce bogactwa, złoto, klejnoty oraz konta bankowe tej niegdyś najbogatszej dynastii europejskiej?Książka niniejsza zapełnia tę właśnie lukę. William Ciarkę, londyński dziennikarz i bankowiec, autor kilku już wcześniej wydanych publikacji z zakresu bankowości, światowej polityki finansowej i w ogóle gospodarczej, prezentuje w niej wyniki swego "prywatnego", jak to określa, trwającego ok. 20 lat drobiazgowego śledztwa w tej sprawie. "Zagubiona fortuna carów" bardzo często przypomina stąd powieść detektywistyczną. Sięgając po dziesiątki nie znanych dotąd dokumentów, listów, raportów dyplomatycznych, dzienników oraz wspomnień, wydobywanych z niemałym trudem nie tylko z bogatych kolekcji niedostępnych przez całe lata archiwów rosyjskich, ale i z kolekcji królewskich oraz ministerialnych w archiwach Wielkiej Brytanii, Danii, Hiszpanii, ze zbiorów archiwalnych i bibliotecznych Stanów Zjednoczonych, w tym akt CIA, a nawet z tajnych archiwów Watykanu, odtworzył zmienne losy nie tylko złota i klejnotów samego cara i jego najbliższej rodziny, ale także pozostałych wielkich książąt i wielkich księżnych, całego rosyjskiego high society.
UWAGI:
Tyt. oryg.: "The lost fortune of the tsars" 1994. Bibliogr. s. 542-547.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Cotygodniowa, dostępna dla każdego audiencja generalna papieża wypadła 13 maja 1981 r. w ciepły, wiosenny dzień. Zgromadziła na placu św. Piotra w Rzymie dziesiątki tysięcy pielgrzymów i turystów z wielu krajów świata..
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ks. Jan Kaczkowski uczył nas czułości, bliskości i miłości do drugiego człowieka. Jego słowa zawsze trafiały prosto w najdelikatniejsze struny naszej duszy i nierzadko poruszały najgłębiej ukryte lęki i pragnienia. Zdecydowanie za wcześnie zabrakło nam jego mądrego głosu.
W nigdy wcześniej nie publikowanych tekstach wręcz każe nam wyjść ze strefy własnego komfortu. Porzucić wieczne czekanie na to, aż spotka nas coś dobrego, i wziąć życie we własne ręce.
Piłka jest po naszej stronie - czy odpowiemy na jego propozycję?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Są wydarzenia, które zmieniają wszystko i po których nic już nie jest takie, jak było przedtem - o takim właśnie wydarzeniu opowiada ta historia. W jednej chwili ludzkość stanęła na krawędzi katastrofy, w obliczu śmiertelnej epidemii, która zniszczyła teraźniejszość, zmieniła wyobrażenie o przeszłości, wywołała lęk i pytania o przyszłość: czy pandemia to przypadek - nie przypadek, czy wirus zmieniono w broń, kto na tym zyskał, co nas czeka? Historia, którą opowiadają dziennikarz śledczy Wojciech Sumliński i major ABW Tomasz Budzyński, to nie tylko unikalny dziennik zarazy i opowieść o naturze zła ujawniającego się w sytuacjach ekstremalnych, ale przede wszystkim przedstawienie odpowiedzi na pytania, które dotąd pozostawały bez odpowiedzi.W swoim śledztwie, prowadzonym w myśl sentencji hokeisty wszechczasów, Wayna Gretzkyego "podążaj tam, dokąd zmierza krążek, a nie tam, gdzie, jest" autorzy odsłaniają opatrzone klauzulą tajności materiały i nieznane opinii publicznej fakty ujawniające prawdę o świecie, w którym nic nie jest tym, czym się wydaje i zmuszające do spojrzenia w nowym świetlena tajemnicę globalnego dramatu i gigantycznego kłamstwa uznawanego za zbyt prawdziwe, by o nim opowiadać. Aż do tego momentu...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
`Tytuł: Zdążyć przed Panem Bogiem to słowa Marka Edelmana, bohatera książki Hanny Krall. Opowieść o nim jest literackim dokumentem z tragicznych dziejów polskich Żydów. Edelman był zastępcą komendanta Żydowskiej Organizacji Bojowej, potem pracował jako kardiochirurg, zdobywając międzynarodowy rozgłos. Rozmowa, jaką przeprowadziła z nim autorka, stała się kanwą książki, będącej relacją z okresu likwidacji getta warszawskiego (od 22 lipca do 8 września 1942) i powstania, które w nim wybuchło w 1943 roku. Krall powiedziała, że Marek Edelman zawsze miał ambicję zdążyć - jako żołnierz podczas wojny i jako lekarz w czasach powojennych. Chciał być punktualnie na miejscu wtedy, gdy zjawiała się śmierć, żeby ją, jeśli to tylko możliwe, uprzedzić. Edelman ``ma swoje sprawy z Panem Bogiem, mam wrażenie, że i Pan Bóg ma z nim swoje sprawy`` , stwierdziła po latach pisarka w jednym z wywiadów. Sprawa śmierci była w tym czasie równie ważna jak kwestia przeżycia. Różnica sprowadzała się jedynie do wyboru. ``Chodziło przecież o to, żeby się nie dać zarżnąć``, kiedy przyjdą gestapowcy. ``Chodziło tylko o wybór sposobu umierania``, podkreślał bohater Hanny Krall.`
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni