Przez większość życia uważałem Ślązaków za jaskiniowców z kilofem i roladą. Swoją śląskość wypierałem. W podstawówce pani Chmiel grała nam na akordeonie Rotę, a ja nie miałem pojęcia, że ów plujący w twarz Niemiec z pieśni był moim przodkiem. O swoich korzeniach wiedziałem mało. Nie wierzyłem, że na Śląsku przed wojną odbyła się jakakolwiek historia. Moi antenaci byli jakby z innej planety, nosili jakieś niemożliwe imiona: Urban, Reinhold, Lieselotte. Później była ta nazistowska burdelmama, major z Kaukazu, pradziadek na "delegacjach" w Polsce we wrześniu 1939, nagrobek z zeskrobanym nazwiskiem przy kompoście. Coś pękało. Pojąłem, że za płotem wydarzyła się alternatywna historia, dzieje odwrócone na lewą stronę. Postanowiłem pokręcić się po okolicy, spróbować złożyć to w całość. I czego tam nie znalazłem: blisko milion ludzi deklarujących "nieistniejącą" narodowość, katastrofę ekologiczną nieznanych rozmiarów, opowieści o polskiej kolonii, o separatyzmach i ludzi kibicujących nie tej reprezentacji co trzeba. Oto nasza silezjogonia. [Zbigniew Rokita]
UWAGI:
Bibliografia na stronach 305-[313].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zrób sobie raj jest książką o Czechach współczesnych. To opowieść o narodzie, który stworzył sobie kulturę jako antydepresant. Jeśli - jak twierdzi Michel Houellebecq - nasze czasy najlepiej charakteryzuje słowo "posępność", to Czesi w interpretacji Szczygła umieją tę posępność imponująco usunąć z pola widzenia. Śmieją się, ale śmiech jest maską tragicznej bezradności. Szczygła najbardziej fascynują Czesi, którzy nie wierzą w Boga. Pytanie o to, jak im się żyje bez Boga - czasem wyrażone wprost, a czasem ukryte - jest refrenem tej książki, łączącej pamiętnik z esejem, felietonem i reportażem.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W Albanii, która na kilkadziesiąt lat zamknęła się szczelnie w swoich granicach, ideały komunistyczne oficjalnie zastąpiły religię, a terror i prześladowania stały się codziennością. Ale dla Lei to był dom - miejsce, gdzie wszyscy ludzie są równi, sąsiedzi pomagają sobie nawzajem, a dzieci mają zbudować lepszy świat. Z cokołów na swoich młodych wyznawców spoglądali dobrotliwie wujek Stalin i wujek Hoxha.
W grudniu 1990 roku wszystko się zmieniło. Pomniki zostały obalone, a nowych przywódców ludzie mogli wybrać sami. Wolno im było wierzyć, w co tylko chcieli, i nie musieli się już obawiać wścibskich spojrzeń i zbyt cienkich ścian. Ale wkrótce kolejne zakłady pracy zaczęły się zamykać, piramidy finansowe doprowadziły państwo do ruiny, a na ulicach wybuchły zamieszki.
Lea Ypi z wnikliwością i humorem opisuje dorastanie wśród politycznych wstrząsów, odkrywanie rodzinnych sekretów, poszukiwanie prawdy ukrytej między ideałami i rzeczywistością, a przede wszystkim próby zrozumienia, co tak naprawdę oznacza być wolnym.Tagi:
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni